Orzeł leciał za wysoko dla Hubertusa
Views: 15
Hubertus Biały Bór – Orzeł Wałcz 1:3 (1:0)
Gol dla Hubertusa : 37. Guzowski (karny)
Hubertus: Szałkiewicz- Kasperowicz, Kopiszka, Wiktorczyk, B. Borowicz, D, Borowicz, Guzowski, Zubowski (80. Madej), Warda, Adamowicz, Kraska (85. Kielar).
Sędziowie: Misiarz, Stateczny, Skwirowski.
W sobotę 19 marca, Hubertus Biały Bór na swoim boisku zmierzył się z drużyną Orła Wałcz. Był to pierwszy mecz rundy wiosennej w ramach rozgrywek Koszalińskiej Klasy Okręgowej. Gospodarze do meczu przystąpili obciążeni niewesołą sytuacją w klubie spowodowaną min. karami walkowerów, jakie nałożył na nich Wydział Dyscypliny KOZPN za grę w jednym z meczów rundy jesiennej nieuprawnionego zawodnika. Choć część kar została później przez WD złagodzona, to niesmak jednak pozostał. Z tego też względu gospodarze do meczu przystąpili mocno zmobilizowani, chcąc zmazać „plamę na honorze” i udowodnić, że do końca będą walczyć o utrzymanie w tej klasie rozgrywkowej, chociaż sytuacja po jesienni najweselsza nie jest. Mecz z większym animuszem rozpoczęli gospodarze, którzy raz za razem próbowali przedostawać się pod bramkę rywali. Mimo, że miejscowi mieli więcej z gry, to naprawdę groźny strzał oddał w 30 minucie Guzowski, ale bramkarz końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. Goście próbowali swoich szans szukać w miarę w szybkich kontratakach, ale też oddali zaledwie jeden groźny strzał w kierunku bramki Hubertusa, ale tam dobrze spisał się debiutujący u gospodarzy Szałkiewicz. W końcówce pierwszej połowy miejscowi zdobyli wreszcie gola, kiedy to w polu karnym faulowany był Guzowski i sam zamienił rzut karny na gola. Gospodarze cieszyli się z prowadzenia tylko do końca pierwszej połowy i przez 15 minut przerwy, bowiem 15 sekund po wznowieniu gry drugiej połowy gapiostwo miejscowych kosztowało ich utratę gola. Mimo tak szybko straconego gola, miejscowi wcale się nie załamali, a wręcz przeciwnie z jeszcze większa werwą zaatakowali bramkę przyjezdnych. Stworzyli przynajmniej ze cztery dogodne okazje do strzelenia gola. Nic jednak nie wpadło. Tym czasem goście po jednym z ataków, po błędzie obrony Hubertusa zdobyli drugiego gola. Jedna z brzemiennych sytuacji tego meczu miała miejsce w 75 minucie, kiedy to Krzysztof Warda (Hubertus) musiał opuścić boisko za kopnięcie rywala i gospodarze od tej pory grali w 10-tkę.- Mimo straty Krzyśka, staraliśmy się dalej poprawić efekt bramkowy i nie oddaliśmy wałczanom pola, ale oni zupełnie nas dobili, kiedy strzelili nam trzeciego gola- mówił po meczu prezes Hubertusa, Józef Walawko.
Inne sobotnie wyniki KKO:
Olimp Złocieniec – Sokół Karlino 0:1, Gryf Polanów – Arkadia Malechowo 2:2, Sława Sławno- Victoria Sianów 3:3. Mecze Korona Człopa – Wybrzeże Biesiekierz, Bałtyk II Świeszyno- Mechanik Bobolice, Leśnik II Manowo – Błonie Barwice rozegrane zostaną jutro 20 marca. Pauzuje Lech Czaplinek. (ZetPe).