AktualnościBłonie BarwiceIV ligaPiłka nożna

Remis Błoni, porażka MKP

Views: 663

                                          Błonie Barwice – Kotwica II Kołobrzeg 2-2 (M.Kreft 48', W.Gersztyn 75')

Skład Błoni : Kacper Tomaszewicz – Łukasz Zbroszczyk, Łukasz Drab, Mariusz Kreft, Maciej Kondratowicz (Bartosz Krzyżanowski 76') – Łukasz Mikołajczyk, Mariusz Dziwirski, Dominik Woś, Maciej Telążka (Daniel Buszowiecki 46') – Wojciech Gersztyn, Łukasz Rakowski

Sędziowie: Adam Radzimski – Mirosław Gniffke, Tomasz Kuś

 Nie takiego wyniku oczekiwaliśmy od naszych piłkarzy w sobotnim pojedynku. Zespół Błoni zremisował jedynie na własnym boisku z rezerwami Kotwicy Kołobrzeg 2-2. Napewno szkoda straconych punktów zawodników trenera Pawła Drozdowskiego. Mimo długiej gry w przewadze w drugiej połowie, mimo prowadzenia w spotkaniu nie udało nam się dowieźć zwycięstwa do końca meczu, tracąc bramkę na trzy minuty przed końcem meczu. Otwarcie pisząc nasi piłkarze zagrali słaby mecz w każdym piłkarskim aspekcie. Wiele brakowało do gry którą zadowolony był by trener Paweł Drozdowski, który sam po meczu nie ukrywał rozczarowania remisem z beniaminkiem V ligi. Zarówno trener jak i zawodnicy muszą wyciągnąć wnioski z tego spotkania i z tej utraty punktów. Zespół solidnie trenuje a jednak coś zawiodło, tak naprawdę nie tylko w dzisiejszym meczu, ale i już w Mielnie mogliśmy zaobserwować słabszą dyspozycję Barwiczan. Mimo wszystko w sezonie 2017/18 smaku porażki jeszcze nie zaznaliśmy i trzymajmy kciuki aby ta seria trwała jak najdłużej. Kolejny ligowy mecz z Orłem Wałcz zweryfikuję obecną formę.

                 Z jedną zmianą w pierwszym składzie co do ostatniego meczu z Saturnem rozpoczyna mecz drużyna Błoni. W 4 minucie po raz pierwszy groźniej w meczu zaatakowali miejscowi. W środku boiska Dominik Woś dograł do Łukasza Mikołajczyka który zagrał "na klępę" z Łukaszem Rakowskim i ostatecznie uderzenie Mikołajczyka obronił bramkarz. W 24 minucie goście objęli prowadzenie. Szybko z rzut wolny z przed swojego pola karnego rozegrali Barwiczanie, po czym nasi zawodnicy stracili piłkę którą przejął gracz Kotwicy, następnie futbolówka trafiła pod nogi Huberta Cybulskiego który po przejściu obrońcy Błoni pokonał technicznym uderzeniem Kacpra Tomaszewicza, 0-1. W 30 minucie świetnym wślizgiem dobre prostopadłe podanie Kotwicy przeciął Mariusz Kreft. W 35 minucie mocna "bomba" z pola karnego rezerw Kotwicy przeleciała tuż obok bramki Tomaszewicza. W 41 minucie bodajże najładniejszą akcję w meczu wykonali podopieczni Pawła Drozdowskiego. Przed polem karnym Kotwicy futbolówkę otrzymał Gersztyn który odegrał efektownie z pierwszej piłki do Rakowskiego i mocny strzał z pierwszej piłki Łukasza na rzut rożny obronił bramkarz z Kołobrzegu. W 44 minucie doskonałej sytuacji nie wykorzystał Łukasz Mikołajczyk który miał już przed sobą pustą bramkę lecz za wysoko podbił piłkę i tą zdołał wybić jeszcze obrońca Kotwicy przed linią bramkową. Po pierwszych 45 minutach prowadzą goście.
                     Od początku drugiej połowy na boisku melduję się Daniel Buszowiecki który zastępuję Macieja Telążkę. W 47 minucie rezerwy III ligowej Kotwicy mogły podwyższyć prowadzenie. Jednak w akcji sam na sam słaby strzał oddał napastnik gości i to uderzenie pewnie obronił Kacper Tomaszewicz. Jak mawia klasyk niewykorzystane sytuację się mszczą i mieliśmy tego potwierdzenie bo po okazji Kotwicy, w 48 minucie Błonie doprowadziły do remisu. Mariusz Dziwirski dośrodkował w pole karne,a tam piłkę przejął Mariusz Kreft który pewnym strzałem pokonał bramkarza, 1-1. W 50 minucie drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną otrzymał gracz Kotwicy i od tego momentu Błonie grają w przewadze jednego zawodnika. W 63 minucie podobna akcja jak poprzednia bramkowa w wykonaniu Barwiczan, z tym że teraz po dośrodkowaniu Dziwirskiego, Kreft z głowy uderza piłkę obok słupka. W 68 minucie Łukasz Drab po kolejnym dośrodkowaniu Mariusza Dziwirskiego uderza z półwoleja obok bramki. W końcu w 75 minucie na prowadzenie wyszli nasi zawodnicy. Piłkę w pole karne dośrodkował Łukasz Zbroszczyk, dopadł do niej Wojciech Gersztyn który jeszcze przełożył obrońcę i pokonał bramkarza, 2-1. Gdy wydawało się że dowieziemy trzy punkty do końca to niestety goście przeprowadzili akcję w 87 minucie która ostatecznie podzieliła obydwa zespoły po jednym punkcie. Długa piłka obrońcy w nasze pole karne spadła pod nogi niepilnowanego zawodnika który mierzonym uderzeniem pokonał Tomaszewicza. W kolejnych minutach bramki już nie padły i mecz zakończył się wynikiem 2-2.
                 Szkoda z pewnością straconych punktów z rezerwami Kotwicy. Mimo słabszego dnia mieliśmy okazję do zdobycia 3 punktów. Po raz kolejny z gry było widać że niezbyt dobrze grając w przewadze radzi sobie nasza drużyna. W podobnej sytuacji nasz zespół był dwa tygodnie temu grając ze Sławą Sławno, ale tam jednak ostatecznie rozstrzelaliśmy przyjezdnych. W Mielnie również Barwiczanie nie potrafili wykorzystać tej sytuacji grając w przewadze. Dziś niestety się nie udało wywalczyć 3 punktów i humory zarówno kibiców jak i samych piłkarzy czy trenera po meczu za dobre nie były. Bardzo dobry mecz w obronie zagrał w sobotnim meczu Mariusz Kreft który grał pewnie, bez błędów oraz zdobył ważną bramkę i był kluczowym piłkarzem Błoni w tym meczu. Kolejną bramkę w lidze strzelił Wojciech Gersztyn, jednak mecz w wykonaniu Wojtka dziś za dobry nie był. W dobrej dyspozycji był dziś Mariusz Dziwirski gdzie po jego wrzutkach Barwiczanie tworzyli dobre sytuację do strzelenia goli.

Relacja ze strony http://www.bloniebarwice.vgh.pl/news.php

MKP Szczecinek – Morzycko Moryń 1:2

Bramka dla MKP: Jabłoński 65(k)

MKP: Wilczyński, Woźniak, Hayashi , Jurjewicz, Palus, Sojka (62' Malczyk), Góra (62' Bednarski), Jabłoński, Jureczko, Kaszczyc (77' Schab), Kizielewicz 

Sędziowie: Janusz Rybarczyk, Marcin Matysek, Miłosz Szkołuda

Drugiej porażki w tym sezonie doznał MKP. Przegrana 1:2 z beniaminkiem z Morynia dla szczecineckich kibiców z pewnością była niezbyt miłą niespodzianką. Zawodnicy szczecineccy zagrali słaby mecz. Okazji na strzelenie bramki było bardzo mało. Strzał Jabłońskiego, Kizielewicza czy Bednarskiego nie trafiały w światło bramki. Goście zaś za sprawa Ropiejki strzelca dwóch bramek pokazali, że w tej lidze mogą namieszać. Po tej kolejce MKP zajmuje z 12 punktami czwarta pozycję zaś rywale zostaliliderem w tabeli IV Ligi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *