KKO: Remis Błoni. Przegrana Hubertusa

Views: 48

                                                        Błonie Barwice – Orzeł Wałcz 1:1 (1:0)

Gole Błonie: 42. Bernaciak

Błonie: Kowalczuk- Podgórski, Kreft, Telążka, Mikołajczyk, Bernaciak, Drab, Dziwirski (70. Olczyk), Stępień (81. Pieczara), Walczak, Gersztyn.

 Sędziowie: Simlat, E. Basiejko, Piwowarczyk.

Mimo, że zespół z Barwic pałał chęcią zmazania plamy z Bobolic (przegrana 1:6) i grał z nie najwyżej notowanym rywalem, to tylko podzielił się punktami. Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla miejscowych, którzy co rusz przeprowadzali ataki na bramkę Orła. Znakomite okazje mieli Gersztyn, Walczak, Dziwirski, ale żaden z nich nie potrafił zmusić do kapitulacji bramkarza gości. Wreszcie gola udało się strzelić najmniej doświadczonemu z nich, Bernaciakowi. Po przerwie nadal stroną przeważającą byli zawodnicy Błoni.- Co z tego, że my atakowaliśmy, kiedy oni po jednym z naszych fauli wykonywali rzut wolny blisko narożnika naszej szesnastki- mówił po meczu dyr. sportowy Błoni, Bogusław Jabłoński.- Silny strzał odbił Kowalczuk, ale nadbiegający, niepilnowany gracz Orła z metra umieścił piłkę w naszej bramce- dodał dyrektor. Po utracie gola barwiczanie nadal dążyli do strzelenie zwycięskiego gola. Nadeszła 80 minuta, a wraz z nią znakomita szansa na gola. Po faulu na Wojtku Gersztynie, sędzia podyktował rzut karny dla Błoni. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze od bramki Orła podszedł Kreft. Niestety jego mało precyzyjny i słaby strzał obronił golkiper gości.- Szkoda straconych dwóch punktów, bo rywale byli do pokonania. Poza golem mieli jeszcze jedną znakomitą okazję, kiedy zabawa naszego bramkarza omal nie zakończyła się utratą drugiego gola. Zawodnik z Wałcza wyłuskał mu piłkę i oddał strzał z około 40 metrów. W ostatniej chwili piłkę praktycznie z linii bramkowej wybił Kreft- zakończył Jabłoński.

                                                       Hubertus Biały Bór – Gryf Polanów 0:2 (0:1)

Hubertus: Szałkiewicz- Rosik (69. Karniewicz), Kasperowicz, Kopiszka, B. Borowicz, Kowal, D. Borowicz, Kraska (46. M. Paduch), Guzowski, Śmieszko, Warda.

Sędziowie: Baniowski, Świerszcz, Latos.

Mecz nie mógł się lepiej rozpocząć dla rywali Hubertusa, którzy już w 33 sekundzie po gwizdku sędziego objęli prowadzenie. Mało skoncentrowani gracze gospodarzy popełnili błąd przy łapaniu na spalonego i tragedia gotowa. Mimo tak niefortunnego rozpoczęcia, miejscowi starali się w miarę szybko odrobić stratę. Nie grali źle, mieli swoje okazje, ale przeciwnik był zawsze odrobinę szybszy i dokładniejszy.- Choć rywale nie grali rewelacyjnie, to byli od nas bardziej wybiegani i lepiej przygotowani fizycznie- mówił portalowi po meczu prezes Hubertusa, Józef Walawko. Okresami mecz w Białym Borze był wyrównany. Do momentu utraty drugiego gola przez Hubertusa, szanse na zdobycie gola były po obu stronach. Gryfici jednak grali szybciej, gospodarze zbyt wolno inicjowali swoje ataki. W 73 minucie drugą żółtą kartkę ujrzał jeden z graczy Gryfa. Gospodarze zwietrzyli swoją szansę, ale dość szybko, bo 8 minut później zostali skarceni przez rywali, którzy strzelili drugiego gola. Jeszcze tylko kilkadziesiąt sekund po utracie tego gola, nieładny faul Kowala skończył się dla niego czerwonym kartonikiem i siły się wyrównały, ale do końca spotkania już nic wielkiego się nie działo i punkty pojechały do Polanowa.- Szkoda punktów, bo rywal aż tak bardzo lepszy od nas nie był. W naszej trudnej sytuacji kadrowej niepotrzebna czerwona, ale był to chyba wynik frustracji po utracie prze nas drugiego gola- zakończył prezes.

Inne wyniki: Olimp Złocieniec – Victoria Sianów 2:0, Bałtyk II Świeszyno – Korona Człopa 2:3, Sokół Karlino – Arkadia Malechowo 0:0, Lech Czaplinek – Wybrzeże Biesiekierz 9:0, Leśnik II Manowo – Sława Sławno 2:2. (ZetPe).

Foto: archiwum.