Triumf MKP w Białogardzie

Views: 321

                                            Iskra Białogard – MKP Szczecinek 0:3 (0:1)

Gole: 27. Malczyk, 84. i 86(k). Maciejewski.

MKP: Wilczyński- Góra, Kusiak, Kozanko, Jurjewicz, Jureczko (2. Wyszyński), Malczyk, Winnicki (70. Zych), Szydlak (80. Maciejewski), Hrymowicz, Jabłoński.

Sędziowie: Barański, Błaszczak, Kamiński.

Wyraźnie i bezproblemowe zwycięstwo odniosła drużyna MKP Szczecinek w Białogardzie. Gracze ze Szczecinka zaaplikowali gospodarzom trzy gole, nie tracąc przy tym ani jednego, a „dzień konia” miał Maciej Maciejewski, który na boisko wszedł w 80 minucie i zdążył strzelić dwa gole, a mógł jeszcze jednego w ostatniej minucie sobotniego meczu.- Nie był to rewelacyjny mecz, ani w naszym wykonaniu, ani w wykonaniu gospodarzy- mówił po meczu grający trener MKP, Zbigniew Węglowski.- Dużo było gry niedokładnej, szarpanej, zwłaszcza w pierwszej połowie. Miejscowi najbardziej zagrażali nam po stałych fragmentach gry, przy których wrzucali piłki na swoich wysokich graczy. Nam udawało się to zneutralizować, choć raz mogliśmy stracić gola, kiedy to piłka w ostatniej chwili odbiła się od stojącego na naszej linii bramkowej Szydlaka. Sami groźnych okazji mieliśmy jak na lekarstwo- dodał trener. Goście od czasu do czasu, bramkarza Iskry próbowali pokonać strzałami z dalszej odległości. Jeden z takich strzałów z okolic 20 metra, po ziemi, w wykonaniu Mateusza Malczyka znalazł drogę do siatki gospodarzy.- W drugiej połowie nie graliśmy, ani gorzej, ani lepiej niż w pierwszej, ale dwa razy trafiliśmy do bramki Iskry- mówił dalej Węglowski. Dobrym posunięciem okazało się wejście na boisko Macieja Maciejewskiego, który najpierw wykorzystał sytuacje sam na sam, a za chwilę był faulowany w polu karnym i sam skutecznie wykonał „jedenastkę”.- Nie graliśmy jakoś oszałamiająco, ale ważne, że skutecznie. Błysnął skutecznością Maciejewski i mam nadzieję, że wreszcie przełamie swoją strzelecką niemoc. Nam brakuje rasowych napastników, którzy nie będą marnować okazji do strzelenia gola. Dziś namiastkę tego już mieliśmy- podsumował Węglowski. Cieniem na całym spotkaniu położyło się zdarzenie z 2 minuty, kiedy to pchnięty przez rywala Mateusz Jureczko, uderzył w stojący nieopodal płyty zeskok do skoku o tyczce w metalowym stelażu.  Nasz zawodnik mocno się potłukł, ma założonych kilka szwów na głowę oraz mocno poobijane i poobcierane inne części ciała. Jak mówił nam trener, zdarzenie wyglądało naprawdę bardzo  niebezpiecznie. Życzymy naszemu graczowi szybkiego powrotu do zdrowia. Szkoda tylko, że gospodarze nie pomyśleli o lepszym zabezpieczeniu tego zeskoku. Miejmy nadzieję, że będzie to nauczka dla nich na przyszłość. Szkoda tylko, że musiał ucierpieć niewinny człowiek, który przyjechał pobawić się i pocieszyć grą w piłkę, a tu taka nieprzyjemna sytuacja. (ZetPe).

W innych sobotnich meczach zanotowano niespodzianki i wysokie wyniki. Oto one: Kluczevia – Osadnik 2:1, Gryf – Astra 0:0, Piast – Odra 6:1, Rasel – Hutnik 1:0, Jeziorak – Dąb 9:1, Olimp – Leśnik 1:1, Ina – Wiekowianka 8:1.

Foto: M. Maciejewski wszedł i strzelił 2 gole.