MKP z punktem, Błonie pokonane w Kołobrzegu
Views: 179
Miejski Klub Piłkarski Szczecinek – Gryf Polanów 0-0
MKP: Sochalski- Sadzik(80' Bedliński), Kusiak, Hrymowicz, Palus, Bednarski(80' Jurjewicz), Góra, Jureczko (77' Juśkiewicz), Jabłoński, Kizielewicz (68. Schab), Kaszczyc
MKP Szczecinek w swoim kolejnym meczu ligowym zremisował tylko 0:0 z Gryfem Polanów. Zespół gości z pewnością bardzo ucieszył zdobyty punkt. Gospodarzy raczej brak trzech punktów trochę rozczarował a szczególnie przybyłych kibiców. Zespół gospodarzy miał swoje sytuacje jak strzały Kizielewicza, Kaszczyca, Bednarskiego czy Hrymowicza. Brak skuteczności niestety to obecnie główny problem zespołu. Najlepszą sytuację mieli jednak goście w 80 minucie. Po strzale zawodnika Gryfa Kusiak leżąc obronił piłkę zmierzającą do bramki. Po tym meczy MKP dalej plasuje sie na trzeciej pozycji z 35 punktami. Kolejny mecz szczecinecki zespół zagra w środę mecz zaległy z rundy jesiennej Kluczevią Stargard na jej obiekcie.
Kotwica II Kołobrzeg – Błonie Barwice 6:3(5:0)
Bramki dla Błoni: Wojciech Gersztyn-3
Błonie: Kowalczuk- Łaniucha((75' Olczyk), Zbroszczyk, Woś,Gersztyn, Mikołajczyk, Kondratowicz,Pieczara, Drab, Dziwirski, Kowalczyk
Nie takiego wyniku spodziewaliśmy się w niedzielne przedpołudnie w Kołobrzegu gdzie zespół Błoni mierzył się z rezerwami III ligowej Kotwicy. Podopieczni Pawła Drozdowskiego ulegli na wyjeździe aż 6-3. Niestety nasi piłkarze zagrali słaby mecz w którym nie mieli szans z mocno wzmocnionym składem piłkarzy nacodzień grających w III lidze. I to oni głównie zrobili różnice w pierwszej połowie która nie była już do odrobienia w drugiej odsłonie przez nasz zespół. Pięć bramek gospodarzy do przerwy pozwoliły spokojną grą miejscowym dowieźć wygraną do końca. Z pewnością do końca wzmocnienia z trzecioligowej drużyny gospodarzy nie usprawiedliwiają naszej ekipy która popełniała mnóstwo błędów w obronie, grała bojaźliwie i niepewnie. Trener Drozdowski szybko będzie musiał wyciągnąć wnioski bo już w najbliższą sobotę pojedynek z walczącym o IV ligę Orłem Wałcz.
Zespół Błoni dzisiejszy mecz rozpoczął z jedną zmianą w porównaniu z ostatnim meczu. Na zbiórkę nie stawił się Daniel Buszowiecki którego zastąpił Marcin Pieczara. Pierwszą groźniejszą akcję w meczu miała nasza drużyna. W 7 minucie za pola karnego uderzył Łukasz Mikołajczyk i piłka trafia w poprzeczkę. W 9 minucie błąd w obronie popełnili nasi zawodnicy, wykorzystał to Łukasz Szymański w sytuacji sam na sam. W 11 minucie było już 2-0. Dośrodkowanie z prawej strony boiska wykorzystał strzałem z pierwszej piłki Łukasz Włodarczyk pokonując Mateusza Kowalczuka. Jak zaczęło się sypać w szeregach naszej drużyny to gospodarze bramki strzelali co kilka minut. W 17 minucie prowadzenie podwyższa Włodarczyk. Była to po prostu zabawa i ośmieszenie naszych obrońców przez ofensywnych graczy Kotwicy, którzy grali sobie z pierwszej piłki i ostatecznie Włodarczyk podciął piłkę nad Kowalczukiem i strzelił gola na 3-0. W 25 minucie piłka odskakuje przed naszym polem karnym Łukaszowi Drabowi, ten błąd wykorzystuje Radosław Bukacki który na raty pokonuje naszego bramkarza. Fakt że przy tym golu Bukacki pomógł sobie ręką a sędziowie tego nie zauważyli. W 39 minucie piątego gola strzelają gospodarze. Słabe wybicie piłki przez Mateusza Kowalczuka zapoczątkowało kolejną bramkową akcję Kotwicy która ostatecznie po łatwym ograniu naszych obrońców zakończyła się bramką Andrzeja Łyszyka. Po tej bramce zespół Błoni przegrywał już 5-0. W ostatniej akcji w pierwszej połowie ładną akcję przeprowadzili nasi zawodnicy, Patryk Kowalczyk zagrał z Wojciechem Gersztynem pierwszą piłkę, po której Gersztyn odegrał do Mikołajczyka który w sytuacji sam na sam uderzył obok słupka.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli Barwiczanie. Kontra naszych graczy po czym Wojciech Łaniucha z pola karnego odgrywa do Wojciecha Gersztyna a nasz najlepszy strzelec strzałem z pierwszej piłki strzela kontaktowego gola, 5-1. W 52 minucie Łaniucha uderza za pola karnego i bramkarz broni na rzut rożny z problemami. W 60 minucie coraz większy kontakt z rywalem łapią gracze Błoni. W polu karnym faulowany był Gersztyn i on sam pewnie wykorzystał jedenastkę, 5-2. Gdy wydawało się że nasz zespół jeszcze powalczy z miejscowymi to jednak w 66 minucie można było już być pewnym że 3 punkty zostaną w Kołobrzegu. Długa piłka z obrony Kotwicy, błąd popełnił Mariusz Dziwirski który głową zagrał wprost pod nogi Szymona Cybulskiego i ten pokonał Kowalczuka. W spektakularny sposób trzeciego gola strzelił Wojciech Gersztyn. Najlepszy strzelec ligi okiwał trzech obrońców Kotwicy, po czym położył bramkarza i strzałem do pustej bramki ustrzela hatricka. Do końca meczu sytuacji wartych odnotowania nie obserwowaliśmy. Kotwica II Kołobrzeg pokonuje Błonie 6-3.
Także z zerowym dorobkiem punktowym nasz zespół wracał do Barwic. To potwierdziło że nie ma co sobie robić nadziei na wyższą ligę o której myślą niektórzy w Barwickim środowisku w obecnym sezonie. Okazja do zdobycia kolejnych punktów będzie w najbliższą sobotę. Jednak poprzeczka będzie ustawiona dość wysoko a rywalem naszym będzie Orzeł Wałcz. Wygrana nad Orłem z pewnością poprawi morale naszej drużyny po tej porażce w Kołobrzegu. Dzisiejszy mecz pokazał że ma problemy trener Drozdowski z zestawieniem formacji obronnej. Brak obrońców z prawdziwego zdarzenia można dojrzeć gołym okiem. Jak trener Błoni poradzi sobie z ustawieniem tej formacji w sobotni pojedynek przekonamy się już w sobotę.
http://www.bloniebarwice.vgh.pl/news.php
Po tej porażce zespół z Barwic zajmuje ósmą pozycję z 27 punktami.