MKP w sobotę z porażką, dzisiaj zwycięstwo. Błonie bez punktów
Views: 746
W sobotę przykrą niespodziankę swoim kibicom sprawili zawodnicu MKP. Choć mieli przewagę w posiadaniu piłki oraz w sytuacjach podbramkowych to przegrali z Gryfem Polanów na boisku OSiR 0:1. Bramkę gospodarze stracili w ostatniej akcji zespołu gości w pierwszej połowie.
MKP Szczecinek – Gryf Polanów 0-1 (0-1)
MKP: Wilczyński- Kozanko, Jurjewicz, Kusiak, Gobis, Sojka, Malczyk, Jureczko (67' Winnicki), Jabłoński , Kaszczyc , Szymański
Sędziowie: Pazdecki, Bojaryn, Woźniak
Z kolei dzisiaj 3 maja zespół szczecinecki wygrał u lidera rozgrywek Energetyka Gryfino 2:1. Bramkę strzelił Adam Jabłoński w 22 minucie oraz zawodnik gospodarzy strzałem do swojej bramki w 25 minucie. Jak widać MKP potrafi wygrać na trudnym terenie. Dobrze dysponowany zespół gości zagrał dobry mecz i wywiózł trzy punkty od pretendenta do awansu do trzeciej ligi.
Energetyk Gryfino – MKP Szczecinek 1:2(0:2)
Bramki: Adam Jabłoński, sam.
Sędziowie: M.Arys, Bartłomiej Syropiatko, Błażej Syropiatko
Błonie Barwice – Wieża Postomino 0-4 (0:2)
Błonie: Mateusz Kowalczuk – Łukasz Zbroszczyk, Mariusz Kreft, Maciej Kondratowicz, Łukasz Mikołajczyk – Marek Bernaciak, Łukasz Drab, Mateusz Stępień (Jarosław Koń 80'), Daniel Buszowiecki (Marcin Pieczara 40') – Dominik Woś – Wojciech Gersztyn
Barwicka twierdza w rundzie wiosennej została zdobyta w sobotnim meczu przez piłkarzy Wieży Postomino którzy wygrali w Barwicach 4-0. Nie takiego meczu wyobrażali sobie kibice czy sami piłkarze po ostatnim wysokim zwycięstwie na wyjeździe nad Saturnem Mielno. W dzisiejszym spotkaniu podopieczni Pawła Drozdowskiego zagrali poniżej oczekiwań i przyjezdna drużyna która była lepsza w każdym aspekcie piłkarskim zasłużenie wywiozła komplet punktów z Barwic. Ciężko było się dziś dopatrzeć pozytywów w grze Barwiczan. Jak powiedział sam trener Drozdowski był to najgorszy mecz drużyny w rundzie wiosennej. Bardzo mało dziś samych sytuacji stworzyli nasi zawodnicy, a strzały na bramkę praktycznie były wszystkie niecelne i tak naprawdę bramkarz Wieży miał dziś bardzo mało pracy w bramce. Przypomnę tylko że w rundzie jesiennej zawodnicy z Postomina również wygrali 4-0. Miejmy nadzieje że Barwiczanie wyciągną wnioski i w kolejnym meczu zagrają o wiele lepiej niż dziś.
Bez pauzującego za żółte kartki Mariusza Dziwirskiego mecz rozpoczynają piłkarze Błoni Barwice. Nic od początku nie wskazywało że drużyna gości w końcowym rozrachunku uzyska taką przewagę nad naszymi zawodnikami. W 5 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzył Mariusz Kreft, jednak obok bramki. W 9 minucie pierwszą składną akcję przeprowadzili przyjezdni i strzał za pola karnego broni Mateusz Kowalczuk. W 14 minucie piłkarze Wieży objęli prowadzenie. Bezpośrednią bramkę z rzutu wolnego za pola karnego strzelił Piotr Lisowski, 0-1. W 22 minucie blisko słupka uderza Postomino, natomiast w kolejnej akcji Maciej Kondratowicz przegrał pojedynek z napastnikiem Wieży i gdyby nie rewelacyjna obrona Kowalczuka stracilibyśmy gola. W 28 minucie kolejną 100 % okazję przyjezdnych broni nasz bramkarz. Zawodnicy Wieży Postomino atakowali co rusz naszą bramkę i to przyniosło im drugiego gola w 44 minucie. Barwiczanie stracili piłkę w środku pola, Piotr Lisowski otrzymał piłkę, wygrał pojedynek z Łukaszem Mikołajczykiem i w sytuacji sam na sam pokonał Kowalczuka, 0-2.
Zmiany w pozycjach w przerwie dokonał trener Paweł Drozdowski. Jednak i one nie przyniosły efektów. W 50 minucie było już 0-3. Bardzo dobrze Piotr Lisowski poradził sobie najpierw z obrońcami Błoni a potem z bramkarzem i strzałem do pustej bramki ustrzelił hatricka. W 63 minucie przebudzili się Barwiczanie ale jednak strzał Marka Bernaciaka przeleciał obok bramki. Dwie kapitalne interwencje w 69 minucie zaliczył Mateusz Kowalczuk ratując po raz kolejny bramkę Błoni. W 82 minucie Ireneusz Krajewski ustala wynik spotkania na 0-4 po ładnym uderzeniu z kąta w polu karnym.
Także chyba za bardzo wystrzelała się nasza drużyna w Mielnie. Podczas dzisiejszego meczu dobrych sytuacji bramkowych stworzonych przez naszych piłkarzy mogliśmy policzyć na palcach jednej dłoni. Z pewnością należy wyróżnić Mateusza Kowalczuka który kilkakrotnie ratował nasz zespół i gdyby nie on to wynik mógłby być o wiele wiele wyższy. Można było również dostrzec że najbardziej na boisku grać się chciało Łukaszowi Drabowi który się wyróżniał. O tym meczu piłkarze Pawła Drozdowskiego muszą już zapomnieć i pora już myśleć o kolejnym rywalu.
Foto : http://blonie.barwice.pl/
Relacja: www.bloniebarwice.vgh.pl