Widziane z boku- Rozgrywki zainaugurowane
Views: 91
W miniony weekend miała miejsce inauguracja jesiennej rundy piłkarskich rozgrywek sezonu 2015/16 w powiecie szczecineckim. Jako pierwsze do zmagań przystąpiły 3 drużyny: MKP Szczecinek w IV lidze oraz Błonie Barwice i Hubertus Biały Bór w koszalińskiej klasie okręgowej. Najlepiej spisali się gracze ze Szczecinka, którzy przywieźli 3 punkty z gorącego terenu Chociwla, pokonując 1:0 tamtejszego Piasta. Zwycięstwo to nie przyszło łatwo, a na dodatek okupione zostało „czerwoną” kartką kapitana zespołu Macieja Góry. Czy ta wygrana może dobrze wróżyć na przyszłość ? Pewnie tak, choć do pełnej radości jeszcze bardzo daleko. Cichy cel, jakim jest awans do III ligi, wciąż stoi otworem przed szczecineckim zespołem, chociaż z drugiej strony można dyskutować z trenerem, czy zespół na tą chwilę jest kompletny. Rzuca się w oczy przede wszystkim brak dobrych i doświadczonych „młodzieżowców” (przypomnijmy, że to gracze urodzeni w 1995 i młodsi). W Chociwlu było tylko trzech, a do gry przez cały mecz w IV lidze potrzeba dwóch. Jeżeli chodzi o pełną kadrę MKP, to jest to drużyna choć młoda (śr. wieku 23,5 lat), to już doświadczona. Z kadry 21 zawodników tylko 4 młodych nie grało w IV lidze (Winnicki wchodził na minuty), a pozostali mają za sobą przynajmniej jeden, dwa lub trzeci sezon w IV lidze, a niektórzy nawet w III. Tak więc jedyną, ale dużą bolączką jest brak gotowych do gry „młodzieżowców”. Trzeba czekać więc na powrót braci Knajdrowskich, czy kontuzjowanego Malczyka, bo to zwiększy trenerowi pole manewru w zestawianiu dwójki młodzieżowców na boisku. Parafrazując powiedzenie premiera Millera „ prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym nie jak zaczyna, ale jak kończy”, tak i w tym wypadku kibicom pozostaje nadzieja czekać na kolejne mecze i wierzyć, że koniec rozgrywek będzie tak samo wesoły, jak i ich początek. Warto, aby podjęte działania w kwestii funkcjonowania jednego klubu w Szczecinku, sprawdziły się i aby klub ten w przyszłości walczył o znacznie wyższe cele niż tylko IV liga.
Dobrze na początek rozgrywek wypadli gracze Błoni Barwice, ogrywając u siebie zespół rezerw Leśnika Manowo 2:0. Skład zespołu z Barwic nie uległ większym zmianom. Kilku graczy odeszło, ale w to miejsce przyszli inni i wszyscy mają jeden główny cel- zagościć w tej lidze dłużej niż jeden sezon. Początek został zrobiony. Warto by go nie zmarnować. Znając jednak ambicję zawodników, jak i klubowych działaczy oraz dużą pomoc burmistrza miasta, który oczywiście był na inauguracji, wypada wierzyć, że koniec będzie równie radosny dla Barwic. Przydałyby się jeszcze małe korekty w składzie, do których ma dojść i zespół może prezentować poziom na pewny środek tabeli. Wart zwrócić uwagę, że poprawiła się infrastruktura stadionu. Budynek klubowy prezentuje się okazale (brak tylko tablicy świetlnej), trybuna dla widzów też bez zarzutu, murawa jak zwykle dobra. Czegoż, więc więcej chcieć w tak małym miasteczku, jak Barwice. Dobrej gry i zwycięskich meczów.
Najgorzej spisali się zawodnicy Hubertusa Biały Bór, którzy polegli w Wałczu 0:3. Niepokoić musi fakt, że do Wałcza drużyna pojechała tylko w 11-osobowym składzie. Jednak jak mówią w Białym Borze, u nas tak zawsze na początku rozgrywek, później może być już tylko lepiej. Cóż kibice muszą się uzbroić w cierpliwość i czekać na lepsze wyniki. Zespół Hubertusa, to drużyna doświadczona mająca w składzie kilku „stranieri” , która już nie raz pokazywała, że nawet w najtrudniejszych momentach dawała sobie radę. Kibice więc muszą wierzyć, że i tym razem tak będzie. (ZetPe). Foto- Maciej Winnicki strzelił pierwszego gola w nowym sezonie.